Obydwie dyscypliny wytrzymałościowe, obydwa sporty indywidualne. Jednocześnie uzupełniają się i wykluczają. Trudno jest spotkać świetnego pływaka i lekkoatletę zarazem…
Wiele czynników odgrywa rolę w tym zjawisku.
W środowisku wodnym nie występują duże obciążenia, związane jest to z pozorną utratą masy w wodzie. Pływając każdy może poczuć się lekko. Ćwiczenia w wodzie są więc polecane osobom mającym kłopoty z nadwaga, czy kręgosłupem.
Bieg, jazda na rowerze, nawet nordic walking to sporty nie dla wszystkich. Praca z własnym ciałem wymaga tu sporo wysiłku. W dyscyplinach ,,lądowych” boleśnie odczuwana jest grawitacja, co nie sprzyja równomiernemu rozłożeniu obciążenia na wszystkie mięśnie.
Dla pływaka bieg jest jedynie uzupełnieniem treningu. Występuje w nim w końcu naprzemienna praca nóg i rąk, co sprzyja nauce i doskonaleniu kroku pływackiego.
Zawodnicy poprzez zaadaptowanie się do warunków wodnych posiadają naturalnie większą masę mięśniową, która może utrudniać bardzo szybkie poruszanie się po lądzie. Z kolei dla wytrawnego lekkoatlety utrzymanie się na powierzchni wody graniczy z cudem. Brak swobody i rozluźnienia nie sprzyja dobrym rezultatom w pływaniu.
Charakterystyczną budowę ciała można zaobserwować u zawodników z Kenii i Etiopii. Genetycznie uwarunkowana ,,zerowa” tkanka tłuszczowa jest jak przywiązany kamień – ciągnie nieubłaganie na dno.
Oczywiście w wielobojach (triathlon, pięciobój nowoczesny) bywają sportowcy bardzo dobrze przygotowani zarówno do konkurencji biegowych jak i pływackich. Wiadomo jednak że w takim przypadku obowiązuje metoda złotego środka i nie ma możliwości, by przygotować się w obu dyscyplinach na najwyższym poziomie.
W każdym sporcie wytrzymałościowym talent odgrywa mniejszą rolę. Potrzebna jest systematyczna ciężka praca, samozaparcie i radość nawet z najmniejszych postępów (tj. obniżenie tętna przy dużej intensywności).
Rozpoczynając przygodę ze sportem wybierajmy dyscyplinę pasującą do naszych potrzeb i możliwości. Wybierzmy taką, która będzie nam bliska, której przyjemnością będzie już samo uprawianie, a nie tylko bicie rekordów.
Aleksandra Samełko
Trener pływania (http://www.plywacy.com)
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce AkceptujCzytaj więcej